FYI.

This story is over 5 years old.

Interviews

Najdziwniejsze pomysły na tatuaże, prosto z Nowej Zelandii

Zapytałam pięciu najlepszych tatuatorów z Nowej Zelandii o ich najdziwniejsze doświadczenia. Usłyszałam opowieści o satanistycznych, zboczonych bluźnierstwach, sztucznych penisach i zoofilii.

Przykład normalnego pomysłu na tatuaż. Zdjęcie dzięki uprzejmości Kyle'a Dhyberga z salonu Sinatra's w Wellington

Czasami zły tatuaż może być wręcz swego rodzaju odznaką. Pokazuje, że dana osoba była kiedyś dość młoda lub dość najebana, aby mieć radochę z tego, że już nigdy nie rozstanie się z chińskimi znaczkami na swoim ciele. Liczy się to, że zostało to zrobione spontanicznie, a teraz można opowiadać zabawne anegdotki. Ale istnieje też inny rodzaj złych tatuaży… Nawet najlepsi tatuażyści z Nowej Zelandii spotkają się z dziwacznymi pomysłami klientów.

Reklama

Zapytałam pięciu najlepszych artystów o ich najdziwniejsze doświadczenia. Usłyszałam opowieści o satanistycznych, zboczonych bluźnierstwach, sztucznych penisach i zoofilii.

DAN ANDERSEN, SACRED TATTOO, AUCKLAND

VICE: Dan, czy lubisz szczególnie jakiś konkretny styl? Czy byłeś wyjątkowo zajarany jakimiś projektami?
Dan Andersen: Gdy zaczynałem w Nowej Zelandii 20 lat temu, musiałem dziarać wszystko. Tylko tak mogłem przetrwać. Lubię amerykański, tradycyjny zachodni styl tatuaży, ale lubię też styl japoński. Wszystko w tych klimatach jest fajne, choć cenię też wyzwania.

Czy czasem próbujesz zgadnąć, czego klienci będą chcieli, tak na pierwszy rzut oka? Coś w stylu: „Ta dziewczyna na stówę będzie chciała znaczek nieskończoności"?
Tak, ale czasami zdarzają się niespodzianki. Mam teraz taką klientkę – jest drobniutką Azjatką, więc wydawałoby się, że będzie chciała coś delikatnego i dziewczęcego. Ale okazało się, że chce wielkiego japońskiego demona na plecach. Od czasu do czasu przychodzi ktoś, kto chce coś wielkiego i zupełnie niespodziewanego – a to zawsze jest super.

Czy możesz mi opisać jakieś pomysły, po których zastanawiałeś się, co tym ludziom strzeliło do głowy?
Do nas nie można sobie wejść tak po prostu z ulicy, więc klienci są dość opanowani. Ale przychodzą do nas ludzie, którzy zrobili w Photoshopie jakiś groteskowy kolaż i trzeba im przypominać, że my tu robimy tatuaże. Nie możemy ci wydziarać tych galaktyk i laserów, bo to nie będzie dobrze wyglądać na skórze.

Reklama

Zobacz STUDIO GÓWNIANYCH TATUAŻY DIY


Czy klienci próbują nadać swoim tatuażom zbyt wiele znaczenia?
To typowa sytuacja. Ktoś chce tylko jeden tatuaż, ale to ma być dla mamy, to dla taty, to dla siostry, a to dla dziadka na wojnie, to na cześć Nowej Zelandii, a ten kawałek będzie symbolizować podróż. I to wszystko ma się zmieścić w tatuażu wielkości małej monety, na kostce.

Ojesu… Czy czasem czujesz, że musisz powiedzieć: „Słuchaj, chyba musisz wyjść i to naprawdę przemyśleć"?
Nie robię żadnych rasistowskich tatuaży ani tych związanych z narkotykami. Te tatuaże to także moja reputacja. Dlatego staramy się zrobić wszystko jak najlepiej.

Zdjęcie: Kyle Dhyberg

KYLE DHYBERG, SINATRAS, WELLINGTON

VICE: Jak opisałbyś swój styl?
Kyle Dhyberg: Bardzo lubię czarno-biały realizm, głównie portrety.

Ale pewnie niezbyt wielu ludzi chce wielkie portrety?
Zdziwiłabyś się. Całe twarze mogą wyglądać trochę ostro na skórze, ale można z nich zrobić świetną sztukę. Ludzie chcą różne portrety: psów, celebrytów albo bliskich, którzy odeszli. Choć zdecydowanie przeważają tradycyjnie piękne lub interesujące kobiece twarze.

Czy niektórzy klienci przychodzą z portretami, na widok których się wzdrygasz?
Pewnie. Zastanawiam się wtedy, co oni sobie myśleli. To zdarza się głównie wtedy, gdy ludzie nie znają zdolności artysty i proszą o coś, co zdecydowanie przerasta ich możliwości.


Poznaj ŚWIAT TATUAŻY RADZIECKIEJ RECYDYWY


Czy pamiętasz jakiś nietypowy tatuaż, z którego jesteś dumny?
Cóż, przyszedł do nas pewien mężczyzna po zmianie płci. Chciał, żebyśmy zrobili tatuaże na jego sztucznym penisie, tak żeby wyglądał bardziej realistycznie.

Reklama

Nie tego się spodziewałam…
W innych salonach odesłali go z kwitkiem, a on chciał tylko parę żył i przebarwień. Przeważnie takie rzeczy robią ludzie zajmujący się tatuażami kosmetycznymi, ale postanowiłem trochę mu ulżyć (śmiech).

Jak było?
Dziwnie, ale to jak tatuowanie każdej innej części ciała. No i byłem bardzo podjarany, że mogłem mu pomóc.

Zdjęcie: Simon Morse

SIMON MORSE, DR MORSE INC TATTOO STUDIO, WELLINGTON

VICE: Jakie tatuaże sprawiają, że chce ci się wstać rano do pracy?
Simon Morse: Na początku rysowałem komiksy, więc obecnie mój styl łączy komiksową kreskę z tatuażami i japońskimi inspiracjami. Japoński styl pięknie wygląda na skórze.

Czy są jakieś projekty, które cię frustrują?
Ech, najgorzej, gdy jestem już w połowie robienia tatuażu, a żądania klientów nagle stają się denerwujące i nie do wykonania. A przecież ja zobowiązałem się dokończyć tę robotę!

Czy są jakieś projekty albo części ciała, których nie chcesz tatuować?
O, stary, jeden koleś chciał, żebym wytatuował mu Jezusa ukrzyżowanego do góry nogami i szatana obcinającego mu głowę. Yhm, nie, dzięki za takie coś.


TATUAŻE W OPUSZCZONYM KOMUNISTYCZNYM BUNKRZE


Czy to jeden z najdziwniejszych pomysłów, jakie słyszałeś?
Pamiętam, że przyszedł do nas koleś, który chciał satanistyczno-nazistowski tatuaż. Był neonazistą, ale ubranym w odblaskowe ciuchy, więc nazwaliśmy go neon-nazista. Nawet jego telefon miał odblaskową obudowę.

Rozmawiałam z Kyle'em z Sinatras. Opowiedział mi o tatuażu na sztucznym penisie. To mnie rozjebało.
Ej, ten typ był też u mnie! Chciał żyły i tak dalej?

Reklama

Tak!
No, był u mnie, ale odmówiłem. Powiedziałem mu: „Słuchaj, rysowałem kiedyś komiksy z zombie, a to jest jakby penis-zombie, więc jeśli wytatuuję ci żyły, to będą one wyglądać jak z komiksu". Ale Kyle na pewno świetnie sobie poradził.

ADAM CRAFT, THE TATTOOED HEART, AUCKLAND

VICE: Wiem, że robisz dużo klasycznych tatuaży. Takie lubisz najbardziej?
Adam Craft: Tak, zdecydowanie zachodnie i inne klasyczne formy, tatuaże japońskie i tribale. Lubię też dość niezwykłe rzeczy. Wywrotowe i szalone.

Brzmi nieźle, możesz mi podać jakiś przykład?
Część z moich ostatnich klientów to bardzo ciekawi ludzie z marginesu społecznego. Robię tatuaże od 20 lat i poznałem wielu prawdziwych buntowników, niepasujących do społeczeństwa.

Cały przód jego ciała jest pokryty wielkim odwróconym krzyżem i swastykami, a po boku są penisy i cipka

Czy wśród nich wyróżnił się jakiś konkretny klient albo tatuaż?
Jasne! Raz przyszedł koleś, który chciał satanistyczne, zboczone bluźnierstwo. Powiedziałem: „Spoko, zrobię to". Cały przód jego ciała jest pokryty wielkim odwróconym krzyżem i swastykami, a po boku są penisy i cipka. Jego penis był trzecim penisem. To była fajna dziara.

Szaleństwo. Czy czasem myślisz, że być może posuwasz się zbyt daleko?
Zdarza się, że odmawiam. Ale ten koleś był dziwnym fetyszystą. Pracował w bibliotece i udzielał się w Armii Zbawienia. Bardzo poważny człowiek, jego ojciec był pastorem. Z pewnością miał dużo problemów. Pomyślałem sobie więc, że jeśli ja tego nie zrobię, to i tak zrobi to ktoś inny.

Reklama

Czy to najbardziej szalony tatuaż?
Nie przepadam za tatuowaniem genitaliów, ale parę razy to zrobiłem. Chcesz posłuchać tych sprośnych rzeczy?

No raczej!
Dobra. Wytatuowałem hot roda (to samochód nawiązujący stylem do starych fordów) palącego gumę na cipce. Na innej zrobiłem rycinę niezstąpionych jąder. Stworzyłem też tęczowego penisa.

W paski?
Tak, paski na całym kutasie. Wytatuowałem pączek róży wokół odbytu. Wyglądał jak róża, ale pachniał inaczej! Wytatuowałem też dwa ludziki: japońskich zapaśników, ale zamiast głów mieli waginę i penisa, to była metafora małżeństwa. Jednej kobiecie wytatuowałem na tyłku hasło „analna kurwa".


Zobacz POKEMONOWE TATUAŻE I ZŁAP JE WSZYSTKIE


To szalone. Ale im więcej opowiadasz, tym mniej mnie to dziwi.
Jest tego więcej, ale nie wiem, czy powinienem o tym mówić. Ale są też sytuacje, w których odmawiam. Przyszedł do nas pewien facet, który był bardzo ostrożny. Ciągle udzielał wymijających odpowiedzi i nie chciał powiedzieć, jaki chce tatuaż. W końcu rzucił: „Chcę portret… portret mojej żony". Dopytywaliśmy: „No i…?", a on na to: „Portret mojej żony uprawiającej seks z owczarkiem niemieckim".

Z psem?
Tak. Powiedziałem, że nie ma mowy. Nie dość, że to przestępstwo, to ja po prostu nie chcę o tym słyszeć. Gość przegiął pałę.

Czy w takich wypadkach odsyłasz ludzi do kogoś innego?
Jeżeli miałbym wrogów, to na pewno do nich wysłałbym tego klienta.

BRYN GOODALL, THIRTEEN NEEDLES, AUCKLAND

VICE: Sam określasz się mianem neo-tradycjonalisty. Czy przeważnie robisz tatuaże właśnie w takim stylu?
Bryn Goodall: Uwielbiam ten nowy, choć oldskulowy klimat. Ale kolorowy albo czarno-biały realizm i japońskie tatuaże też są super. Zawsze jestem zadowolony, gdy wchodzi klient i mówi, że mogę stworzyć własną interpretację. Jeśli ktoś jest bardzo nieelastyczny, to ciężko jest mi zrobić dla niego najlepszy możliwy tatuaż.

Czy są jakieś trendy, których nie znosisz?
O Jezu, po tym jak Miley Cyrus zrobiła sobie ten łapacz snów, dużo osób przychodzi po to samo. Albo gdy Rihanna wytatuowała sobie rzymskie cyfry. Do tego dodam kontury ptaków i znaczki nieskończoności.

Reklama

Czyli typowe tatuaże przeciętnej białej dziewczyny?
Tak, one chcą tylko takie dziary! I cały czas je zbyt dogłębnie analizują. Zapominają, że wystarczy, iż coś im się po prostu podoba, że tego chcą.

Czy są jakieś rodzaje tatuaży, które cię nie jarają?
Chyba nie. Ale pamiętam, jak przyszedł do nas koleś, który nie miał jeszcze żadnych tatuaży. I chciał plemniki w kącikach ust.


Tatuaże ładne, brzydkie i głupie. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco


Czy ktoś mu to wytatuował?
Tak, ale nie powiem kto. Ten koleś miał brodę, więc myśleliśmy, że sobie żartuje, i powiedzieliśmy, że musi się ogolić. A on wrócił ogolony, zapłacił z góry i dostał swój tatuaż. Byłem w szoku. Dwa tygodnie później znów przyszedł i poprosił o inne rzeczy na twarzy.

Czekaj, a wcześniej nie miał ani jednego tatuażu? To dziwne.
Tak, a skończył z jakimiś pięcioma czy sześcioma bardzo dziwnymi dziarami na twarzy.

I ten koleś, który go wytatuował, nie miał z tym problemu?
Stwierdził, że kim on niby jest, żeby mówić „tak" lub „nie". Jeżeli ktoś naprawdę chce taki tatuaż i jest w stanie za niego zapłacić, to w końcu go dostanie. Ale kiedyś przyszła dziewczyna, która chciała gwiazdę pod okiem. Powiedziała mi, że od kiedy zrobiła sobie tatuaż na knykciach, wybiera bardzo przemyślane tatuaże. A na tych knykciach miała napis „fuck life" (jebać życie). Powiedziałem: „Nie, dzięki".

Czy tatuujesz wszystkie części ciała?
Chciałbym zrobić tatuaż na penisie, bo wszyscy mnie ciągle pytają, czy mam już taki na swoim koncie.

Warto mieć taką historię w portfolio. Nie tatuowałeś jeszcze żadnego penisa? Pewnie jest na to popyt.
Pewnie tak.s