FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Czy stypendium Pornhub przekona społeczeństwo, że portal porno może być szlachetny?

Amerykanie mają tendencję do okazywania nieufności wobec charytatywnych działań firm, których towarem są cycki i fiuty

Jeszcze do końca października portal Pornhub przyjmuje zgłoszenia do ich nowego programu stypendialnego Pornhub Cares, oferującego 25 tysięcy dolarów dla studentów amerykańskich uczelni (należy pamiętać, że studia wyższe są w USA płatne, a czesne zależne m.in. od renomy danej uczelni). Łatwo uznać, że cała akcja jest jedynie chwytem marketingowym, ale analizując wymagania, można zauważyć, że Pornhub postarał się, by sprawa wyglądała jak najbardziej poważnie, obiecując wsparcie dla kreatywnych i charyzmatycznych studentów, chcących spełnić swoje marzenia związane z uszczęśliwianiem bliźnich.

Reklama

Nie jest to sytuacja bez precedensu – w ostatnich latach pojawiło się już parę programów stypendialnych ufundowanych przez przemysł erotyczny. Jednym z ostatnich przykładów jest nagroda w wysokości 1500 dolarów na rzecz edukacji panów do towarzystwa zaproponowana w zeszłym miesiącu przez zajmujący się tego typu usługami serwis Rentboy.com. Jednakże propozycja Pornhub jest pierwszą, która tak duży nacisk kładzie na całkowite odcięcie się od tematyki seksu i jest skierowana do szerszego społeczeństwa. To mocne wejście w działalność filantropijną może zwiastować zmianę kierunku w polityce portalu.

Stypendium Pornhub Cares (które notabene ledwo pokrywa roczny koszt nauki na tańszych amerykańskich uniwersytetach stanowych) jest pierwszą częścią większej akcji funkcjonującej pod tą samą nazwą i ma w założeniu torować drogę dla kolejnych działań charytatywnych. Z dostępnych informacji nie wynika jednak, jak intensywne będą planowane przedsięwzięcia, ani na czym mają się konkretnie skupiać. Wiadomo jedynie, że kryteria kwalifikacji do stypendium skupione są wokół „promowania szczęścia", cokolwiek to znaczy w rozumieniu Pornhuba.

Angażowanie się przedstawicieli tego przemysłu, generującego około 100 mld dolarów przychodów, w działalność charytatywną nie jest niczym nowym. W ostatnich 15 latach media w USA co jakiś czas zakochiwały się na nowo w niejakim Philu Harveyu, zarządzającym jednocześnie dochodową firmą z branży zabawek seksualnych i porno Adam & Eve oraz organizacją non profit DKT International, promującą planowanie rodziny i świadomość na temat HIV/AIDS. Harvey jest znany ze wspierania działań tej organizacji kwotami wynoszącymi nawet jedną czwartą dochodów swojej firmy z branży erotycznej. Innym przykładem jest Michael King, znany też jako Mike Wondercub, twórca portalu z kamerkami Benevidz, którego model biznesowy uwzględnia przekazywanie od 10 do 20 procent napiwków otrzymywanych przez występujących przed kamerą na rzecz wybranej w danym miesiącu organizacji.

Reklama

Jednakże mimo powyższych przykładów Amerykanie mają tendencję do okazywania nieufności wobec charytatywnych działań firm, których towarem są cycki i fiuty.

Gdy w 2010 roku seksaktywistka Maggie Mayhem próbowała zbierać fundusze na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti, sieć płatności PayPal po prostu zablokowała jej konto. W 2014 roku Eden Alexander, specjalizująca się w pokazach na żywo przed kamerkami internetowymi, z powodu nieoczekiwanych problemów zdrowotnych i związanych z nimi znacznych kosztów leczenia zorganizowała kampanię online z prośbą o pomoc. Zbiórka funduszy nie wspominała w żaden sposób o jej codziennym zajęciu, a mimo to sieć WePay zablokowała ją, twierdząc, że został złamany zakaz zbierania środków na cele związane z tematyką porno. W tym samym roku aktor porno James Deen zaoferował przekazywanie 50 procent wpływów ze swojej strony internetowej na rzecz fundacji zajmujących się tematyką raka piersi, ale jego propozycja została odrzucona przez czołowe organizacje społeczne. W tym roku z kolei nowa pornostrona Hump the Bundle początkowo nie została zaakceptowana przez bardziej znane organizacje społeczne i nie mogła znaleźć partnerów do działań filantropijnych.

Przypadek Pornhub potwierdza tę tendencję. Mimo że Pornhub Cares ma być ich sztandarowym projektem charytatywnym, nie stanowi precedensu. Już w 2012 roku firma wysłała gwiazdkę porno Bree Olson wraz z tzw. cyckobusem (oryg. Boob Bus) na ulice Nowego Jorku, aby promowała samodzielne wykonywanie badań piersi. Następnie, w październiku tamtego roku, przeprowadzona została miesięczna kampania Save the Boobs, oferująca jednego centa na rzecz badań nad zwalczaniem raka piersi za każde 30 odtworzeń klipów wideo z kategorii „duże cycki" oraz „małe cycki" na Pornhub.com. Jako że wyświetleń było ponad 74 miliony, przełożyło się to na 24 715 dolarów, aczkolwiek zarząd Pornhub zdecydował, że kwotę wypada podnieść, i ostatecznie zaproponował przekazanie na badania 75 tysięcy dolarów.

Reklama

Jednakże gdy zaoferowali swoje wsparcie organizacji Susan G. Komen for the Cure, największej i najbardziej znanej w USA organizacji zajmującej się profilaktyką raka piersi, ich propozycja została stanowczo i publicznie odrzucona (dodajmy, że organizacja nie widzi problemu w otrzymywaniu wsparcia od firm prowadzących kontrowersyjną i szkodliwą ekologicznie działalność związaną ze szczelinowaniem hydraulicznym złóż gazu i ropy). Kampania Save the Boobs była wyśmiewana w feministycznych kręgach za pomocą niewyszukanych aluzji i gier słów, głównie z powodu przedmiotowego traktowania kobiet, które miała rzekomo wspierać. Skandalizująca natura pornografii w dzisiejszym społeczeństwie jest najwyraźniej zbyt toksyczna dla organizacji pozarządowych, uchodzących za nieskazitelne ostoje moralności.

W 2012 roku Pornhub był zmuszony przekazać fundusze do trzech mniejszych organizacji, a także utrzymywać ich anonimowość. Po rocznej przerwie w działalności charytatywnej, gdy w ramach akcji Pornhub Gives America Wood (dosłownie: Pornhub daje Ameryce drewno; to gra słów, „wood" oznacza zarówno drewna, jak i erekcję) obiecano posadzenie jednego drzewa za każde 100 wyświetleń filmów z działu „duże kutasy", współpracująca z portalem fundacja również nie zgodziła się na zidentyfikowanie jej jako partnera akcji. Wnioski są proste – jeśli jesteś w branży porno, to twoje pieniądze są uznawane przez organizacje non profit za toksyczne i niepożądane.

Reklama

Przeczytaj też: Piątek w kinie porno.

Biorąc pod uwagę powyższe doświadczenia, logiczne wydaje się całkowite rozdzielenie programu stypendialnego od prowadzonej przez portal działalności. Na poświęconej programowi stronie Pornhub przedstawia się w neutralnych barwach: „Pracujemy ciężko, aby uszczęśliwiać codziennie miliony ludzi. Dla odmiany chcielibyśmy pomóc wybranemu beneficjentowi stypendium w osiągnięciu tego samego celu". W dalszej części opisu czytamy o wymaganiach: przesłanie eseju na 1000–1500 słów oraz wideo o długości od dwóch do pięciu minut na temat pragnienia uszczęśliwiania ludzi (jak podkreśla zarząd Pornhub – nie oczekują filmów pornograficznych). Pozostałe wymogi to potwierdzenie studiowania na studiach licencjackich, magisterskich lub doktoranckich na dowolnej z akredytowanych uczelni wyższych w USA, a także dokument zaświadczający wiek powyżej 18 lat, CV oraz świadectwo wykazujące ponadprzeciętną średnią ocen (minimum 3,2 w amerykańskiej skali GPA, okolice polskiej „mocnej czwórki"). Jest to wyjątkowo szeroki i mało spektakularny zestaw kryteriów – na pewno mniej kontrowersyjny niż zasady wcześniejszych okołopornograficznych kampanii charytatywnych.

Wiceprezes Pornhub Corey Price przyznaje, że zespół portalu był niemile zaskoczony doświadczeniami z 2012 roku, ale zaprzecza, że zasady przyznawania stypendium czy język użyty do opisu programu są reakcją na wcześniejsze sytuacje. „Nasza strona ma największą oglądalność w grupie wiekowej 18–25 lat, czyli mniej więcej w tej samej, w której znajdują się uczęszczający do szkół wyższych" – czytamy w e-mailu przesłanym przez Price'a do VICE. „Przez tę inicjatywę staramy się wywołać pozytywną zmianę w życiu kogoś z tej grupy ludzi".

Reklama

Price uważa też, że program odniesie sukces mimo pośredniego powiązania z pornografią nie ze względu na swoją subtelność i tematykę, ale ze względu na zmieniające się postrzeganie branży porno przez społeczeństwo.

W e-mailu czytamy też: „Nasza branża przeszła znaczącą ewolucję od czasów mrocznego półświatka (…) Będą tacy, dla których to skojarzenie jest aktualne, co jest w pełni zrozumiałe. Aczkolwiek obecność medialna, którą zapewniły nasze wcześniejsze akcje oraz inne zdarzenia związane z branżą rozrywki dla dorosłych, sprawiła, że świat miał okazję przyjrzeć się temu sektorowi bliżej i efekty są widoczne. Ludzie są otwarci na nasze działania i ich zainteresowanie jest większe niż kiedykolwiek".

Mimo to, przy całej wierze Price'a w akceptację społeczną, trzeba przyznać, że obrali oni sprytną strategię, dzięki rozpoczęciu nowego przedsięwzięcia Pornhub Cares właśnie od neutralnego, skierowanego do szerokiej grupy potencjalnych odbiorców programu stypendialnego. Jeśli dana uczelnia wykopałaby studenta z powodu przyjęcia stypendium, mogłoby to dla niej skończyć się katastrofą wizerunkową. Dzięki dobrowolnym zgłoszeniom chętnych, zgodnie z ustalonymi przez Pornhub zasadami i regulaminem, portal uniknie wcześniejszych problemów z odrzucaniem ich wsparcia bądź wymuszaniem zachowania anonimowości przez przyjmującą darowiznę organizację. Dzięki niegodzącemu w normy społeczne i teoretycznie niepodważalnemu etycznie projektowi mogą myśleć o przedarciu się do masowej świadomości oraz w efekcie torowaniu sobie dalszej drogi do publicznej akceptacji i PR-owej wiarygodności wśród wiodących korporacji.

Reklama

Komentarze Price'a zdają się, przynajmniej częściowo, potwierdzać tę strategię: „Zapewniamy stypendium bezpośrednio studentowi, aby uniknąć ewentualnego odrzucenia wsparcia i/lub konfilktu z organizacjami charytatywnymi. (…) Beneficjent naszego stypendium będzie przyszłym liderem i innowatorem. Dla uczelni wypuszczenie z rąk takiej osoby byłoby ogromną stratą".

Wiara Price'a w akceptację sektora pornograficznego wydaje się odrobinę zbyt optymistyczna, zważywszy, że nawet szeregowi reprezentanci branży reklamowej robili uniki za każdym razem, gdy Pornhub próbował wypłynąć na szersze wody, nawet w wypadku wyjątkowo nieszkodliwych projektów. W 2013 stacja CBS odmówiła emisji ich całkowicie cenzuralnej, 20-sekundowej reklamy w przerwie Superbowl, finału ligi futbolowej NFL. W październiku 2014 roku, gdy firma próbowała postawić swój pierwszy znaczący billboard na Time Square w Nowym Jorku, wybierając grzeczny, wyłoniony w ramach otwartego konkursu projekt „Wszystko, czego potrzebujesz, to ręka", został on zdjęty w ciągu 48 godzin z powodu skargi hotelu znajdującego się w budynku, na którym zawisła reklama. Należy dodać, że została ona wykupiona legalnie w firmie będącej właścicielem wspomnianej powierzchni reklamowej. W sierpniu tego roku ukazała się natomiast seria spotów promujących nową płatną usługę Pornhub Premium. Przedstawiała ona w formie zabawnych scenek osoby używające nazwy usługi jako synonimu wyjątkowości i najwyższej klasy, w całkowicie nieseksualnym kontekście, np. przy określeniu wysokiej jakości sera Parmigiano-Reggiano jako „Pornhub Premium wśród serów". Spot został jednak wycofany po groźbie wytoczenia portalowi procesu przez włoską rządową agencję regulującą produkcję wspomnianego sera. W oświadczeniu wydanym przez agencję stwierdzono, że samo skojarzenie produktu z Pornhub jest obscenicznym zniesławieniem i może być szkodliwe dla ich marki na tyle, by ubiegać się o rekompensatę za poniesione straty.

Biorąc pod uwagę powyższe przykłady oraz fakt, że same gwiazdy porno miały doświadczenia z zamykaniem ich kont bankowych bez wyraźnego powodu, można zauważyć, że sama styczność z funduszami od Pornhub może być problematyczna dla studentów oraz uczelni, niezależnie od sposobu przedstawienia programu. Price podsumowuje to następująco: „Rozumiemy, że część ludzi może zrezygnować z aplikowania ze względu na nasz związek z niecenzuralnymi materiałami".

Nawet jeśli program stypendialny odniesie sukces, wydaje się mało prawdopodobne, że poziom publicznej wrogości osłabi się na tyle, by Pornhub Cares stało się działalnością przynoszącą efekty na dużą skalę. Pomijając już piętno spoczywające na branży porno, jest też wiele innych powodów, dla których organizacje, studenci oraz uczelnie mogą się trzymać z dala od Pornhub, jak na przykład ciążące na nich oskarżenia o łamanie praw autorskich czy stosowanie reklam naszpikowanych szkodliwym oprogramowaniem.

Jednak mimo wszystko, gdy weźmie się pod uwagę desperację dzisiejszych amerykańskich studentów, niewątpliwie znajdą się chętni do aplikowania. A czas oraz fundusze, które Pornhub ma zamiar zainwestować w przedsięwzięcie, zwiastują, że portal ma zamiar kontynuować i rozwijać swoją działalność filantropijną. Nam, obserwatorom, pozostaje czekać i patrzeć, czy uda im się zmyć piętno z branży rozrywki dla dorosłych, czy jednak spieprzą sprawę.

Śledź Marka Haya na Twitterze.