Beyoncé na temat feminizmu w “Elle”: “Nie rozumiem negatywnych konotacji”


Zdjęcie via Elle

Sztuka Beyoncé mówi sama za siebie. Kiedy rządzisz całym światem, ustalasz własne reguły gry. Nieważne czy chodzi o wyświetlane słowo “feminizm” na ekranie podczas występu czy oddanie hołdu Czarnym Panterom, Beyoncé doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak poruszać niewygodne tematy. Teraz gwiazda rozpoczęła kampanię promującą jej najnowszą linię ubrań Ivy Park. W ostatnim wywiadzie dla magazynu “Elle” wokalistka wspomniała o swoich inspiracjach oraz o tym, dlaczego zdecydowała się sprzedawać sportowe ciuchy w Topshopie. (“To jedno z tych miejsc w którym sama kupuję. To sprawia, że czuję się jak nastolatka” – powiedziała. Teraz każdy kto był w sklepie, zastanawia się czy przypadkiem nie spotkał diwy podczas zakupów.)

Videos by VICE

W zasadzie w tej kolekcji nie ma nic odkrywczego, czegoś co sprawiłoby, że już ustawialibyśmy się w kolejce do Topshopu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Beyoncé udziela wywiadów niezwykle rzadko, ta rozmowa jest warta waszej uwagi. Mamy tu kilka ciekawych faktów związanych z muzyczną karierą gwiazdy. Diwa wyznała, że była w stanie w pełni rozwinąć się jako artystka, ponieważ jej wytwórnia bagatelizowała Destiny’s Child, pozwalając im pisać właśnie numery bez pomocników z zewnątrz. Beyoncé podzieliła się także refleksją na temat politycznych przesłanek w jej piosenkach oraz tego, czym jest współcześnie feminizm.

Nie jestem pewna, co ludzie rozumieją jako feminizm, ale to bardzo proste. To ktoś kto wierzy w równe prawa mężczyzn i kobiet. Nie rozumiem negatywnych konotacji. Jeśli wierzysz, że twoja córka powinna mieć takie same szanse jak twój syn, wtedy jesteś feministą. Musimy zrozumieć, że podwójne standardy ciągle obowiązują w naszym świecie i musimy zacząć w końcu o tym rozmawiać, by dokonać jakiejś zmiany. Zapytajcie kogokolwiek, kobietę czy mężczyznę, czy chcesz by twoja córka miała 75 centów, kiedy należy jej się cały dolar? Jak myślisz, jaka byłaby odpowiedź? Kiedy mówimy o równych prawach, to kobiety mierzą się z niesprawiedliwością. Praca, która pomaga uniknąć tych nierówności, to bycie feministką, ale co ważniejsze, to czyni mnie humanistką. Nie lubię żadnych etykietek. Nie chcę nazywać siebie feministką, bo to nie jest mój jedyny priorytet. Jestem zmęczona etykietkami, zmęczona byciem zamykaną w schematy. Jeśli wierzysz w równe prawa, w to jak społeczeństwo pozwala wyrażać człowiekowi swoje mroczne oblicze, ból, seksualność, opinie – czuję, że kobiety mają te same prawa.

W odpowiedzi na pytanie o krytyków, którzy twierdzą, że kobiecość i feminizm to nie to samo, Beyoncé dodała: “Wszyscy wiemy, że to nie prawda. Bycie feministką nie ma nic wspólnego z twoją kobiecością, ani nawet z twoją męskością”. Diwa poruszyła także temat protestów, które były reakcją na ostatni singiel gwiazdy “Formation”, będący rzekomo piosenką antypolicyjną. Fani Amerykanki zapewne wiedzą już to wszystko, ale wiecie, warto sprawdzić ten wywiad. W końcu to Beyoncé. Cały zapis rozmowy znajdziecie tutaj.