Każdego dnia Ameryka zmaga się z problemem znalezienia miejsca na wyrzucenie prawie 20 miliardów litrów (5 mld. galonów) ludzkich ekskrementów i z dnia na dzień staje się to coraz trudniejsze. Każdego ranka budzimy się, myjemy zęby, spuszczamy wodę w kiblu i myślimy, że znika ona w centrum naszej planety. Niestety, nie tak to wygląda.
Codziennie między ósmą a dziewiątą rano, w zaledwie godzinę, ilość odpadów z zachodniej części Manhattanu wzrasta z 280 do 600 milionów litrów. Nazywane jest to „wielkim spłukiwaniem”. Ścieki w końcu trafiają na łódź do wywozu nieczystości należącą do Nowojorskiego Urzędu Ochrony Środowiska, która wywiezie je do oczyszczalni na Wards Island. Tam ze szlamu uzyskuje się „osad ściekowy”, który można wykorzystać do budowy pól golfowych, cmentarzy, lub jako nawóz używany przy produkcji żywności dla ludzi.
Videos by VICE
Pomimo faktu, że osady ściekowe stały się biznesem wartym miliardy dolarów, to wciąż istnieje prawdopodobieństwo, że USA ponownie zacznie wyrzucać ekskrementy do oceanu. VICE podąża śladem kupy z naszych zadków do wartych grubą kasę osadów ściekowych, a nawet głębiej.