Czy polscy raperzy powinni obawiać się tego dokumentu?

Rok temu, z okazji Dnia Matki Julia Knap namówiła kilka mam raperów na krótkie rozmowy o tym, co synowie po nich odziedziczyli i jacy byli za dzieciaka (cały tekst możecie przeczytać TUTAJ). Dowiedzieliśmy się wtedy m.in., że pani Wiesława, mama Kosiego nauczyła się mówić „Siema” od Vienia, który odwiedził ich w domu; od pani Bożeny, że jej syn Proceente, jak był mały, bardzo lubił śpiewać piosenki z Pana Kleksa; od pani Haliny, że jej syn Vienio swój pierwszy duży występ zaliczył w Teatrze Wielkim, kiedy zespół muzyczno-taneczny „Pantera” w jego szkole podstawowej wystawiał Królową Śniegu i tam Piotrek jechał jako śnieżynka karocą.

Jednak, jak mówi Julia – autorka wywiadów, a prywatnie siostra Kuby Knapa – temat nie został wyczerpany. Tak powstał pomysł na stworzenie półgodzinnego dokumentu, w którym różne mamy polskich raperów opowiedziałyby o wychowywaniu obecnych artystów polskiej sceny hip-hopu.

Videos by VICE

W tej chwili Julia zbiera środki na projekt „Mój syn jest raperem” (który możecie sprawdzić i wesprzeć TUTAJ), tymczasem udało mi się z nią spotkać i zapytać o smaczki i plany dotyczące produkcji tego krótkometrażowego dokumentu.

VICE: Czy kiedykolwiek widziałaś, by twoja mama płakała lub była przejęta przez to, czym zajmuje się twój brat Kuba?
Julia Knap: Nie przypominam sobie jej płaczącej, ale na pewno były momenty, kiedy się bardzo martwiła, zresztą tak samo, jak i ja. Jestem pewna, że buntowniczy styl życia raperów, na który się decydują, przynosi zmartwienia ich mamom.

Co kryje się pod hasłem „buntowniczego stylu życia”?
Wszystkie ogólnoprzyjęte standardy „typowego” życia – praca, regularny tryb, rodzina itp. – nie mają tutaj swojego zastosowania. Raperzy sami wyznaczają reguły „gry”, co oznacza, że nie podporządkowują się tym ogólnie przyjętym. Nie krytykuję tego, sama odczuwam dużą potrzebę wolności i decydowania o sobie. Najgorsze, co przysparza zmartwień, jest morze alkoholu i momenty zachłyśnięcia się popularnością, który jeszcze podnoszą poziom promili we krwi.

Na zdjęciu: Julia Knap. Fot: Paweł Mączewski

Czy mamy, z którymi już udało ci się porozmawiać, przejawiają jakieś cechy wspólne?
Tak, wszystkie są bardzo otwarte, dzielne, charyzmatyczne i potrafią ciekawie opowiadać historie. To właśnie dlatego uznałam, że chcę o nich nakręcić ten film. To chyba też nie przypadek, że trzy z pięciu mam, z którymi już rozmawiałam, to kochające literaturę polonistki.

W polskim rapie nie ma tak licznej reprezentacji kobiet, rozumiem, że swoim projektem chcesz choć trochę wyrównać te siły?
Szczerze mnie to zastanawia, dlaczego w tekstach raperów jest tak mało miejsca poświęconego kobietom, a jeżeli już się on pojawia, to przede wszystkim w kontekście „dup”. W tym samym czasie – o czym wiem dobrze – jest mnóstwo bliskich dziewczyn, przyjaciółek, a nawet bratnich dusz w życiu tych chłopaków. Myślę, że to dobry moment, by teraz pokazać niektóre z nich.

Czy myślisz, że raperzy w jakimś sensie boją się twojego projektu?
Wiedzą, że są łobuzami, więc pewnie trochę się obawiają. Mam od nich fajny odzew, co też świadczy o ich otwartości, niektórzy wręcz chcą się tymi mamami chwalić!

Dzięki za rozmowę.

Śledź autora tekstu na jego profilu na Facebooku

Czytaj też: