Ho99o9 – United States of Horror

Dwaj diabelnie utalentowani (i mający w nosie wasze zdanie o swojej twórczości) kolesie z New Jersey serwują muzyczną rozpierduchę, której świat nie widział od… no właśnie?! Od ikonicznego debiutu Bad Brains? A może od pomnikowego “Check Your Head” Beastie Boys, równie pamiętnego krążka Body Count o tej samej nazwie, czy raczej od czasu objawień w postaci Death Grips czy clipping.? Nieważne! Bo jeśli jesteście gotowi na bezkompromisowy thrashcore rap – czy jak chcą inni – afropunk, to sprawdźcie czym prędzej pierwszy pełnowymiarowy wypust szalonych Amerykanów! A jeśli jednak nie jesteście gotowi, to… tym bardziej sprawcie swoim uszom muzyczną chłostę w postaci “United States of Horror”. Jak mamę kocham – ależ to jest ogień!

Zobaczyłem ich po raz pierwszy w 2015 roku na OFF Festivalu w Katowicach. Wystąpili na tzw. dzikiej scenie, która pojawiała się nagle, jakby znikąd, w przypadkowym miejscu na terenie imprezy i tylko raz dziennie (a dokładniej – tylko jeden raz w nocy). I choć już niemal podpierałem się nosem ze zmęczenia po długim, gorącym i pełnym znakomitej muzyki dniu, to ich dźwięki obudziły mnie na dobre. Co ja mówię! Nie tylko obudziły, ale wręcz wystrzeliły w kosmos! Tamtej pamiętnej nocy w Dolinie Trzech Stawów muzyka i wrzaski theOGM i Eaddy’ego niemal wyrwały mnie z butów!

Videos by VICE

Ech, gdybym był 10, no może 20 lat młodszy, to poszedłbym jak w masło w to szalone pogo przed sceną. Dokładnie tak jak w 1994 roku – podczas magicznego, wręcz kultowego koncertu Bad Brains w warszawskiej Stodole. Gdzie walcząc o dobre miejsce pod sceną i przyparty do barierki niemal wyzionąłem ducha! Ale mimo potłuczonych żeber byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Albo jednym z kilkuset fanów tej kultowej, rasta-core’owej kapeli. Fanów, dla których pamiętny gig był spełnieniem marzeń. Bez względu na biedne, szare i niebezpieczne czasy. I pomimo późniejszej podróży pociągiem nocnym o klimacie i atrakcjach niczym z horrorów…

Porównanie Ho99o9 (czyt. Horror) z pionierami amerykańskiego hard core’a nie jest przypadkowe. I chodzi tu nie tylko o charakterystyczne dredy, które upodabniają theOGM’a do H.R.’a – wokalisty Bad Brains. O wiele ważniejsze jest muzyczne powinowactwo, które łączy dwójkę freaków z New Jersey z – wciąż działającą (a założoną przecież w 1977 roku!) – kapelą z Waszyngtonu.

Oczywiście nawiązania do stylistyki “Brainsów” słychać w przynajmniej kilku utworach z “United States of Horror”, a więc “Street Power”, “Sub-ZerO” i najbardziej przebojowym, by nie powiedzieć popowym “City Rejects”. Zarówno w nich, jak i w tytułowym “United States of Horror”, wziętym jakby z zapomnianych, niepublikowanych materiałów Body Count, pojawiają się punkowo-metalowe gitary, konkretny łomot perkusji no i te wrzaski – często na skraju wytrzymałości słuchacza.

Ale taki właśnie, autorski sposób na artykułowanie swojego przesłania wybrały dwa łobuzy z Ho99o9, czyli duet, który nie bierze jeńców. Te ich ekstremalną formę muzyczną można albo pokochać, albo znienawidzić. Jeśli więc lubicie bunt, przesadę, ale też pasję i totalną wolność w wyrażaniu siebie, to “United States of Horror” jest idealną płytą właśnie dla was! Znajdziecie tu wszystko, co najlepsze w alternatywnej muzyce minionych trzech, może nawet czterech dekad.

Bo przecież dźwiękowa stylówka tych dwóch szaleńców to nie tylko punkowe łubudu, ale też psychodeliczny hip-hop (“Splash”), często z elementami jakby industrialnymi (“War Is Hell”), ale bywa również że przebojowymi, by nie powiedzieć komercyjnymi (“Moneymachine”). Najciekawiej robi się jednak paradoksalnie wtedy, kiedy duet porzuca swoją firmową “przesadę” na rzecz mniej oczywistych rozwiązań. Tak jest w hiphopowym, ale fajnie wyciszonym i może nawet subtelnym “Feel Like…” czy “bulgoczącym”, jakby nagranym pod wodą, “Hydrolics”.

Jednak bez względu na to, w jakiej odsłonie muzyka szalonej afro-punkowej dwójki z Ho99o9 przypadnie wam do gustu, koniecznie sprawdźcie ich show podczas tegorocznego festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach. Kto wie, może spotkamy się pod sceną w szalonym pogo?