Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Germany
Świat jest pełen kutasów – zwłaszcza z perspektywy Ihaba Yassina. Ihab ma niewiele ponad 120cm wzrostu i jest jednym ze 100 tysięcy niedużych ludzi mieszkających na terenie Niemiec (według szacunków Niemieckiego Stowarzyszenia Osób Niskiego Wzrostu). O dziwo, w Polsce ich ilość wynosi nieco tylko ponad dwa tysiące osób – nie są to jednak oficjalne dane, ponieważ nie prowadzi się u nas dokładnych statystyk na ten temat.
Videos by VICE
Z definicji o zahamowaniu wzrostu – lub karłowatości – można mówić wtedy, gdy wzrost dorosłego człowieka wynosi mniej niż 1,47 metra. Może to być spowodowane przez wiele chorób; w przypadku Ihaba była to achondroplazja. Osoby cierpiące na to schorzenie genetyczne mają prawidłowo rozwinięty tułów i bardzo krótkie kończyny.
Ihab sam o sobie mówi „Mały Parkourowy Hulk“, ponieważ przez ostatnie sześć lat w wolnym czasie biega i wspina się po bramach, schodach, mostach, dachach oraz ścianach. Kiedy nie zajmuje się parkourem, Ihab zdobywa kwalifikacje potrzebne do zostania nauczycielem informatyki i udziela się jako wolontariusz w przedszkolach. Przyznaje, że jego podopieczni różnie reagują na jego rozmiar – część się trochę boi, reszta raczej podchodzi do tego z ciekawością. A ponieważ dzieci przypominają czasem pozbawionych zahamowań dorosłych po kilku głębszych, nie mają żadnych oporów przed zadawaniem najdziwniejszych pytań. Postanowiliśmy zachować się jak one.
VICE: Kiepsko jest być małym?
Ihab Yassin: Nie. Nie mam problemu ze swoją karłowatością i nie uważam, żeby była czymś kijowym. Nigdy nie traktowałem jej jako przeszkody. Jasne, w niektórych sytuacjach potrzebuję czyjejś pomocy, chociażby kiedy jestem w sklepie i nie do wszystkiego sięgam. Nie powoduje to jednak u mnie zażenowania, bo nie wstydzę się tego. No i poza tym mogę bez przypału gapić się kobietom na tyłki. To już coś.
Czy kiedykolwiek ktoś ci puścił bąka w twarz?
Nie. Ale gdyby tak się stało, to wstrzymałbym oddech i spokojnie przeszedł na drugą stronę ulicy. Nigdy też się nie zdarzyło, żeby ktoś zrobił coś takiego specjalnie.
Randkujesz z innymi niedużymi?
Dla mnie najważniejsze są wspólne zainteresowania, ale oczywiście na wygląd również zwracam uwagę. Lubię kobiety, które mają pozytywne nastawienie i nie malują się zbyt mocno. Jednak wzrost nie gra dla mnie żadnej roli.
Byłeś kiedyś w związku z wysoką kobietą?
Nie, ale nigdy nie spotykałem się z kimś na poważnie. Nie jestem też facetem, którego kręciłby przygodny seks. Poza tym większość kobiet – niezależnie czy są takie jak ja, czy nie – woli „normalnych”, wysokich facetów.
Boli cię, kiedy kobiety skreślają cię tylko z powodu wzrostu?
Nieszczególnie – pogodziłem się już z tym, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje pewien kanon piękna, który perfekcję przedstawia jako normę.
Bawią cię dowcipy z twojego wzrostu?
Moi znajomi ciągle sobie z niego żartują i nie mam z tym żadnego problemu. Lubię też niemieckie powiedzenie „Lügen haben kurze Beinen” [Kłamstwo ma krótkie nogi]. Na debilne pytania, czy jestem niepełnosprawny, zazwyczaj odpowiadam coś w stylu: „Tak stoi w mojej legitymacji inwalidy – chcesz zobaczyć?”. Byłoby do dupy, gdyby ludzie zaczepiali mnie na ulicy tylko dlatego, że jestem karłem; na szczęście nigdy to się nie zdarza. Nie zmienia to faktu, że sam nie podchodzę do tego zbyt poważnie – na przebierane imprezy zawsze chodzę jako krasnal.
Co uważasz o takich imprezowych atrakcjach jak „rzut karłem” [ang. „dwarf-tossing“], które polegają na wynajmowaniu małych ludzi tylko po to, żeby nimi ciskać do celu?
Szczęśliwie do mnie nikt się z taką propozycją nie zwrócił. Ale wiem, że w niektórych miejscach jesteśmy zatrudniani jedynie z powodu naszego wzrostu i sądzę, że powinno się tego zakazać.
Kupujesz ubrania w sklepach dla dzieci?
Nie, bo nie muszę. Męskie S czy XS zazwyczaj na mnie pasuje, a buty noszę w rozmiarze 38 albo 39. Zwykle więc ubieram się tam gdzie inni. Moje mieszkanie też wygląda normalnie – jeżeli do czegoś nie sięgam to po prostu staję na krześle.
Odpowiadamy na pytania, które inni boją się zadać. Polub nasz fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Przeszkadza ci, że ludzie uważają cię za uroczego tylko dlatego, że przyszedłeś na świat w wersji mini?
Tak. Nieznajomi potrafią nagle nazwać mnie słodkim czy uroczym i serio mnie to wkurza. Trzeba jednak przyznać, że zazwyczaj, kiedy to robią – a w sumie nie zdarza się to tak często – są zalani w trzy dupy. Nie zmienia to faktu, że bardzo mi to przeszkadza. Nie chcę, żeby patrzono na mnie wyłącznie przez pryzmat mojego wzrostu.
Co byś zrobił, gdybyś nagle urósł?
Jestem mały – i co z tego? Mogę jeść, pić, grać w piłkę nożną i tańczyć w klubach. Nie czuję, żeby mój wzrost jakkolwiek mnie ograniczał i że gdybym był „normalny”, to robiłbym cokolwiek inaczej.