Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Germany
Wyobraź sobie taką sytuację: wysiadasz z berlińskiego metra i nagle orientujesz się, że zapomniałeś swojej maski gazowej albo szklanego oka. Brzmi znajomo? Coś takiego może zupełnie popsuć ci dzień, ale na szczęście nie wszystko stracone. Niewykluczone, że uda ci się odzyskać zgubę w Biurze Rzeczy Znalezionych BVG, czyli Berlińskich Zakładów Komunikacyjnych, które posiadają imponującą kolekcję przeróżnych dziwacznych przedmiotów zgubionych na ulicach, stacjach, w autobusach, tramwajach i kolejkach Berlina.
Videos by VICE
Tylko w roku 2016 do BVG trafiło ponad 65 tys. znalezionych przedmiotów, w tym ponad 300 telefonów komórkowych, wózek inwalidzki, olejny obraz i więcej parasoli niż w piosence Rihanny. Pracownicy biura, przeważnie dawni kierowcy autobusów i konduktorzy, każdą rzecz oznaczają etykietą z datą i miejscem znalezienia oraz wszelkimi innymi informacjami, jakie udało się ustalić na temat pechowego właściciela.
Właściciele zgłaszają się po około 30 procent znalezionych przedmiotów ‒ kilku stałych roztrzepańców przychodzi po swoje zguby dwa razy w miesiącu. Rzeczy, których nikt nie odbierze, są przechowywane przez sześć tygodni, a następnie wystawiane na aukcję, oprócz telefonów komórkowych, ponieważ mogą zawierać prywatne, poufne informacje.
Jednak najwięcej kłopotu pracownikom biura przysparzają tanie parasole. Mało kto się po nie zgłasza, bo taniej i łatwiej po prostu kupić nowy. Dlatego wszystkie znalezione parasole Berlina są przechowywane w pęczkach po 20 albo 30 sztuk przez sześć tygodni, zanim w końcu można się ich pozbyć.
Poniżej znajdziesz więcej zdjęć przedmiotów z kolekcji Biura Rzeczy Znalezionych BVG.