Policja w siedzibie Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Ta historia się rozwija. Będziemy aktualizować tekst w miarę napływania informacji. Ostatnia aktualizacja: 3 lutego, 14:00

Jak podaje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, dzisiejszego ranka do warszawskiej siedziby ich stowarzyszenia weszła policja, rekwirując sprzęt używany przez Ośrodek oraz inicjatywę Ludzie Przeciwko Myśliwym. 

Videos by VICE

„Trwa przeszukanie, nie mamy kontaktu z osobami które były w środku. Ze szczątkowych informacji, wiemy że policja na zlecenie prokuratury zabezpiecza i wynosi komputery, laptopy, wszelkie nośniki danych” – czytamy w ostatnim doniesieniu Ośrodka.

Komenda Stołeczna Policji informuje, że warszawscy policjanci nie uczestniczyli w akcji, rzecznik podlaskiej komendy odsyła natomiast do prokuratury. Ta oficjalnym komunikacie potwierdza doniesienie: „W dniu dzisiejszym w kilku lokalach na terenie Warszawy funkcjonariusze Policji na zlecenie prokuratora przeprowadzili przeszukania w poszukiwaniu dokumentacji dotyczącej podmiotów, z których działalnością wiązało się popełnienie czynów zabronionych”. 

Nie było to jednak związane z – jak podejrzewano – wnioskiem o delegalizację Ośrodka, złożonym w Ministerstwie Sprawiedliwości przez nacjonalistycznego księdza Jacka Międlara, a procesem związanym z przestępstwami finansowymi, których według sądu I instancji dopuścił się założyciel Ośrodka, Rafał Gaweł (wczoraj odbyła się w rozprawa w sądzie apelacyjnym).

Konrad Dulkowski, członek zarządu stowarzyszenia, twierdzi jednak, że oskarżenie o wyłudzenia mają na celu „zohydzenie” ich organizacji i są nacechowane politycznie. Jak mówi, sprawę prowadzi prokuratura Białystok-Północ: ta sama, którą Ośrodek skompromitował kilka lat temu, nagłaśniając jej decyzję o uznaniu swastyki „hinduskim symbolem szczęścia”. „Białostocki związek zawodowy prokuratorów zapowiedział, że tak tej sprawy nie zostawi. Wielokrotnie apelowaliśmy wraz z innymi organizacjami, żeby sprawę [rzekomych oszustw finansowych] wynieść z Białegostoku” – mówi Dulkowski.

Wywodzący się z białostockiego teatru Trzyrzecze Ośrodek, od kilku lat nagłaśniający nienawistne incydenty i przypadki pobłażliwego ich traktowania przez władze, spotyka się z regularnymi atakami ze strony skrajnej prawicy.