​Przyszłość motoryzacji według inżynierów z Korei Południowej

W Centrum Hyundai Kia R&D w Namyang w Korei Południowej obowiązuje zakaz robienia zdjęć. Ośrodek znajduje się dwie i pół godziny drogi samochodem od Seulu i jest jednym z kilku ważnych światowych centrów projektowania obu producentów samochodów. Teren jest większy niż 500 boisk i pracuje tu ponad 10 tysięcy osób. To zrozumiałe, że chcą oni utrzymać pewne innowacje w tajemnicy.

Jednak są wyjątki od tej reguły. Jedną z nich jest coroczny Ideas Festival, który odbył się w październiku po raz szósty. Festiwal to szansa dla pracowników koncernów Hyundai i Kia – tu mogą popisać się kreatywnością. Mają oni sześć miesięcy na zaprojektowanie i stworzenie prototypu pasującego do motywu przewodniego festiwalu. Ich projekty walczą o nagrody.

Videos by VICE

Samochód zespołu Ucan Concert z wbudowanym keyboardem i perkusją. Zdjęcie: Kia Hyundai.

Ekipa Ucan Concert wygrała główną nagrodę za muzyczny samochód, który ma potencjał, by stać się jednym z najbardziej denerwujących pojazdów w dziejach ludzkości. Ale inne projekty pokazują, w którą stronę może zmierzać rozwój motoryzacji. Są wśród nich pojazdy dziwne i wspaniałe. Tegorocznym motywem przewodnim była myśl: „Wspólna podróż ku lepszej przyszłości”. Oto kilka pojazdów, które zwróciły moją uwagę.

Driving Expansion

Prototyp Driving Expansion i kierowca w goglach do oglądania rozszerzonej rzeczywistości. Zdjęcie: Kia Hyundai.

Oto jeden z najciekawszych pomysłów na tym pokazie. Driving Expansion ma służyć do testowania samochodów i nauki jazdy. Kursy są tworzone przy użyciu systemu rozszerzonej rzeczywistości. Kierowca zakłada gogle, w których widzi zarówno prawdziwą (pustą) drogę, jak i wygenerowane komputerowo przeszkody. Dzięki temu może jeździć jak po placu manewrowym. Normalnie pracownicy muszą sami ustawiać różne przeszkody, by testować samochody, a to zajmuje im dużo czasu. Ta technologia wymaga mniej przestrzeni, a przy tym zapewnia bardziej realistyczne doznania niż zwykły symulator jazdy. W przyszłości ta technologia może zostać wykorzystana przy nauce jazdy. Być może wtedy parkowanie równoległe będzie trochę mniej stresujące.

Solar Dream

Solar Dream w trakcie transformacji w minivana. Zdjęcie: Kia Hyundai.

Projekt ekipy Solar Dream nie był może najpiękniejszy, ale za to sam pomysł okazał się świetny. To próba rozwiązania problemów biedniejszych ludzi z krajów rozwijających się (ten motyw często pojawiał się podczas tego festiwalu). Ten napędzany energią słoneczną samochód, który można składać z różnych modułów, jest interesującym projektem. Jego bazę stanowi platforma z motorowerami. Można z niego zrobić vana lub minivana, dodając inne części. To interesujące uniwersalne rozwiązanie. Zaprezentowany prototyp nie był jeszcze dopracowany, ale sam pomysł na wielofunkcyjny samochód napędzany energią słoneczną może z łatwością zostać zaadaptowany także do potrzeb miejskich rodzin.

Eye Car

Nadmuchiwane siedzenie w Eye Car. Zdjęcie: Kia Hyundai.

Zespół od Eye Car stworzył swój pojazd z myślą o zmotoryzowanych rodzicach. Zmodyfikowali oni SUV-a i zamontowali w nim tylne siedzenie umieszczone bokiem, dzięki któremu rodzic może bezpiecznie i szybko przypiąć dziecko, bez nadwyrężania się przy wychylaniu się w głąb samochodu. W trakcie jazdy może także patrzeć na dziecko, nie odwracając nawet głowy. W tym samochodzie znajduje się nadmuchiwany fotelik dla dziecka, który napełnia wewnętrzna sprężarka. Fotelik składa się i jest częścią tylnego siedzenia, nie trzeba więc z sobą nosić i wozić zwykłego fotelika. Zespół zastosował także bardziej innowacyjne technologie – dodatkowe wyświetlacze. Kierowca może patrzeć przed siebie i rzucać okiem na monitor zamontowany w lusterku wstecznym, aby zobaczyć obraz z kamerki filmującej dziecko na tylnym siedzeniu. Dziecko też cały czas widzi twarz kierowcy, który na tylnym ekranie może wyświetlić dziecku bajkę.

Origine

Origine. Image: Kia Hyundai.

Origine był najbardziej konceptualnym z konceptów na tym festiwalu. Składa się z fotela zamontowanego na osi dwóch wielkich kół, które kontroluje się dwoma dżojstikami. Okrągły projekt tworzy jednoosobowy pojazd mogący poruszać się po wielu terenach i nawierzchniach, utrzymując kierowcę w stałej pionowej pozycji i zapewniając mu komfort jazdy. Ekipa, która tworzyła ten projekt, kierowała się ideą „małych samochodów dla małych rodzin” i zwiększoną potrzebą mobilności jednostki. W Korei Południowej podobno nie trzeba mieć prawa jazdy, by prowadzić taki pojazd. Bateria trzyma nawet 20 godzin, a Origine rozwija prędkość do maksymalnie 50–60 km/h.

Avatar

Osoba siedząca z prawej zdalnie steruje samochodem po lewej. Zdjęcie: Kia Hyundai.

Avatar był chyba najbardziej intrygującym projektem festiwalu. Niezdarnie opisywano go jako „sposób, aby mąż i samochód dotarli do domu bezpiecznie po nocy w barze”. Chodzi o to, że ktoś zdalnie steruje samochodem, siedząc sobie w domu w goglach do oglądania wirtualnej rzeczywistości, w stylu Oculus Rift. Kamery w samochodzie pozwalają zdalnemu kierowcy widzieć szeroki kąt 120 stopni. Możliwe jest też dodanie innych kamer zamontowanych na zewnątrz pojazdu. Domowy sprzęt składa się z typowego fotela do gier wyścigowych i kierownicy. System korzysta z przesyłania danych (ponieważ w tej sytuacji drobne opóźnienia są dość istotne, potrzeba przynajmniej 4G). Według zespołu system Avatar może zostać zamontowany w każdym samochodzie, ale ich zdaniem potrzeba jeszcze pięciu lat, zanim ta technologia będzie w pełni gotowa do użycia. To samochód sterowany jak dron. Chociaż brzmi gorzej niż wymarzony samosterujący samochód, to system przydałby się w sytuacjach, które wymagają dokładniejszego sterowania bezzałogowego.

Jak widać, projektanci wiążą przyszłość nie z nowymi samochodami, szybkością i wyglądem, ale z bardziej powszechną możliwością poruszania się pojazdami. Na tym festiwalu skupiono się na znalezieniu sposobu na wydajniejsze przemieszczanie się mniejszych grup ludzi już teraz. Przyszłe pokolenia będą mieszkać w megamiastach, a samosterujące się samochody są coraz bliżej.