Od zarania dziejów ludzkość pragnęła jakiejś rozrywki podczas wypróżnienia. Jeszcze nie tak dawno stos niehigienicznych magazynów i gazet przy sedesie stanowił całkiem częsty widok. Jednak wszystko zmieniło się po nadejściu smartfonów. Teraz w zaciszu własnego klozetu ludzie mogą cieszyć się nieskończonym korowodem zdjęć dzieci i kotów na Instagramie albo umawiać się na „randki” przez Tindera, przy okazji odwracając swoją uwagę od bardziej przyziemnych czynności.
A właściwie to kiedy ostatnio rzeźbiłeś w brązie bez mediów społecznościowych? Popytaliśmy na mieście, żeby się tego dowiedzieć.
Videos by VICE
Jared, 21
VICE: Hej, jak często zdarza ci się robić dwójkę bez Instagrama?
Jared: Kupa bez Instagrama? O stary. Nigdy. Serio, zawsze zabieram smartfona do klopa.
Dlaczego?
Sam nie wiem. Muszę po prostu czymś się zająć, gdy straszę porcelanę, wiesz? To chyba odwraca moją uwagę.
Co zazwyczaj obczajasz na klopie?
Zwykle oglądam nagrania trików na deskorolce.
Czy Instagram to twoje jedyne źródło rozrywki w toalecie?
Zazwyczaj to tylko Instagram. Nie używam już tak często Facebooka. Tylko żeby odpowiadać na wiadomości.
Haley, 25 i Cambria, 26, obie z USA
VICE: Jak często załatwiacie grubszą potrzebę bez smartfona?
C: No wiesz! Właściwie zawsze, serio. Nigdy nie zabieram telefonu do łazienki.
H: Nie siedzę w toalecie godzinami, idę, robię, co trzeba i po wszystkim.
C: No właśnie! Albo szybko załatwiasz sprawę, albo przeglądasz Insta.
Czyli obie wolicie krótkie wizyty w toalecie?
C: U dziewczyn to chyba inaczej wygląda, ze wszystkim się streszczamy.
H: Tak, dziewczyny, które znam, nigdy nie przeciągają sprawy.
A czy nie nudzi wam się tak bez żadnej rozrywki?
C: Przecież nie chcesz tam spędzić pół dnia. To by było tak samo nudne. Poza tym w klozecie nic się nie da zrobić! Widzisz, to chyba różnica między kobietami a mężczyznami.
H: Tak, nie można przecież rozmawiać z ludźmi na sedesie. To by było dziwne.
Macie jakiś powód, dla którego nigdy nie zaglądacie na Instagrama w toalecie?
H: Istnieje spore ryzyko, że upuszczę telefon do sedesu. Już wiele razy mi się to przydarzyło.
C: Jeśli o mnie chodzi, po prostu nie cierpię zabierać telefonu do łazienki.
David, 20
VICE: Jak często załatwiasz się bez smartfona?
David: Dobre pytanie. Nie wiem, może 3 razy na 10. W 70 procentach wchodzę na Instagrama. To mnie jakoś odpręża.
Jak wykorzystujesz ten czas?
Zwykle łączę się duchowo z samym sobą i przyjmuję chwile w toalecie takimi, jakie są.
Czy uważasz się za uduchowioną osobę?
Tylko na kiblu. Naprawdę lubię całkowitą samotność, gdy robię kupę.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”
Czy Instagram to twój jedyny sposób na duchowe oświecenie?
Nie, wszystkie media społecznościowe. Nikogo nie dyskryminuję.
Zdarza ci się przesuwać na Tinderze albo wysyłać DM-y?
Nie, mam dziewczynę. Czasem do niej piszę z klopa, choć ona za tym raczej nie przepada. No i od czasu do czasu cyknę sobie fotkę. Nie mojemu „dziełu”, tylko sobie, mojej twarzy podczas pracy. Potem to wysyłam.
Madison, 24
Jak często załatwiasz się bez Instagrama?
Madison: Dość rzadko, bo mam kłopoty z żołądkiem i za każdym razem zajmuje mi to sporo czasu.
Czyli Insta pomaga ci w zadaniu?
Nie pomaga, to po prostu coś, co robię, żeby zabić czas. Trochę wyciszenia.
Czy coś na Instagramie stanowi szczególnie dobrą rozrywkę?
Nic szczególnego, po prostu mój feed. Poza tym bardzo lubię Pinterest. W toalecie uwielbiam przeglądać domowe inspiracje i zastanawiać się, jak bym urządziła moje mieszkanie.
Kobe, 19
Jak często robisz kupę bez Instagrama?
Kobe: Powiedziałbym, że dość często. Na klozecie najlepiej mi się pisze. Nie sądzę, żebym był największym fanem Instagrama w kiblu. A są tacy, co podchodzą do tego, jak do religii.
Co masz na myśli, mówiąc, że dobrze ci się pisze na sedesie?
Piszę teksty piosenek. Czasem właśnie w takiej sytuacji przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły. To bardzo osobiste. Mój mózg chyba po prostu się wyłącza.
Skoro się wyłącza, to chyba nie wróży najlepiej twojemu telefonowi?
Słuszna uwaga. Nie trzymam telefonu w tylnej kieszeni, gdy idę do łazienki, bo wiem, że mógłby wypaść. Nie potrzebuję takiego stresu.
A czy myślałeś, jak bardzo niehigienicznie jest korzystać z telefonu w klozecie?
Czy ktoś dotyka swojej kupy telefonem? Albo mu się myli i zamiast w smartfona trafia dłonią w kupę? Staram się nie myśleć o takich rzeczach i raczej mnie to nie obchodzi.
Ellen, 24 z Irlandii
Jak często zdarza ci się korzystać z toalety bez społecznościówek?
Ellen: Nie prowadzę ewidencji ani jakichś wykresów. Nie mam grafiku kup, więc też nie zawsze mam przy sobie telefon, gdy idę do łazienki.
Mam wrażenie, że raczej nie zaprząta ci to głowy.
Zdecydowanie nie. Nie jestem aż tak zdesperowana, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi. Starczy mi ich na co dzień. Ale gdybym miała to jakoś ocenić, szansa, że będę miała przy sobie telefon, to jakieś 50/50.
A teraz, gdy masz okazję o tym pomyśleć, czy widzisz jakiś powód, dla którego nie zabierasz smartfona do toalety?
Nie. I nie widzę też powodu, dla którego miałabym go zabierać. Nigdy nie przyglądałam się temu, co robię w internecie, gdy jestem w łazience. Jeśli mam go akurat w ręku, idzie ze mną, a jeśli nie — to nie. I nie sądzę, żeby w przyszłości spędzało mi to sen z powiek.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia
Więcej na VICE: