Większość wielkich kapel ma przynajmniej jeden numer w swoim repertuarze, którego nienawidzi, a który jest uwielbiany przez miliony słuchaczy. Dla Nirvany było to “Smells Like Teen Spirit” (Krist Novoselic nazwał kawałek “śmiesznym”), Oasis nie cierpi “Wonderwall” (podobno Liam Gallagher dławi się na samą myśl o nim), Led Zeppelin krzywi się na “Stairway to Heaven” (Robert Plant określił singiel jako “krwawą weselną piosenkę”), a Radiohead przez lata odmawiało grania “Creep”, uważając, że jest do bani.
Rzecz w tym, że obiektywnie “Creep” jest zajebistym numerem. Nie obchodzi mnie, jak prostacko jest zbudowany, ponieważ każdy z nas choć raz w swoim życiu wykrzykiwał rozpaczliwe tekst tej piosenki, będąc samotnym w swoim łóżku. Jeśli jeszcze tego nie próbowaliście, radzę czym prędzej nadrobić straty – zobaczycie, jak bardzo może być to oczyszczające. W każdym razie, Radiohead zrobili wyjątek i zagrali ten singiel pierwszy raz od 2009 roku na ostatnim koncercie w Paryżu.
Videos by VICE
“To dla tego zabawnego gościa, który prosi o “Creep”” – tymi słowami Thom York zapowiedział to, co zdarzy się za chwilę, a potem wszyscy usłyszeli tę nędzną, ale to bardzo nędzną, linię basu.
Zobaczcie sami.