Artykuł pierwotnie ukazał się na Broadly w ramach cyklu tekstów i audycji pt. My First Time (Mój pierwszy raz), w którym zgłębiamy różnego rodzaju „pierwsze razy”.
W tym tygodniu rozmawiamy z Amy Cooper o jej doświadczeniach z seksem podczas i po jej dwóch ciążach.
Videos by VICE
Zanim zaczęłam się starać o dziecko, miałam bardzo romantyczne wyobrażenie tego, jak będzie to wyglądało. Jak się okazało, było ono kompletnie nierealistyczne. Kiedy próbujesz zajść w ciążę, znika jakakolwiek namiętność czy spontaniczność. Seks staje się tylko środkiem do celu, a w tym nie ma nic seksownego. Odbiera ci to całą frajdę z seksu, ponieważ w tyle głowy cały czas słyszysz głosik, który ci powtarza: „musicie teraz iść do łóżka, bo twoja owulacja trwa tylko kilka dni”.
Kiedy starasz się o dziecko, wszyscy mówią ci to samo: „Dobrze się bawcie i uprawiajcie dużo seksu”. Jednak kiedy tygodnie zmieniają się w miesiące, a test ciążowy wciąż wychodzi negatywny, zajście w ciążę staje się twoją obsesją. Ludzie myślą, że wystarczy przestać używać antykoncepcji, żeby od razu doszło do zapłodnienia, ale tak wcale nie jest. Około 80 procent osób, które znam, przez pierwsze sześć miesięcy starań nie odniosło żadnego sukcesu. Właśnie dlatego razem z partnerem musicie być przygotowani na to, że zajmie wam to sporo czasu. Bo nawet jeśli sobie pomyślisz: „słowem nie wspomnę o seksie, po prostu założę seksowną bieliznę i zrobię mojemu partnerowi loda”, to kiedy po czymś takim nie dojdzie do zbliżenia, poczujesz się zła i urażona.
Seks przestaje być pikantny i nie sprawia ci już dłużej przyjemności. Staje się czymś w rodzaju obowiązku i zauważasz, że coraz częściej proponujesz partnerowi wcześniejsze pójście do łóżka tylko po to, żebyście mogli uprawiać seks. Jednak on doskonale zdaje sobie sprawę z tego, dlaczego zaganiasz go do łóżka, i może poczuć się sparaliżowany presją, żeby cię zapłodnić.
W ciąży byłam dwa razy i za każdym razem zupełnie inaczej wpłynęło to na moje libido. Podczas pierwszej non stop chciałam uprawiać seks, nawet wtedy, gdy zrobiłam się już naprawdę duża i mieliśmy problemy ze znalezieniem odpowiedniej pozycji. Zazwyczaj byłam na górze i niekiedy widziałam, że mój partner wyglądał na lekko przestraszonego – bał się, że zrobi krzywdę naszemu dziecku. Ale kiedy jesteś w ciąży i myślisz tylko o jednym, prędzej czy później dojdziesz do tego, jaka pozycja jest dla was najodpowiedniejsza. Natomiast spodziewając się drugiego dziecka, kompletnie straciłam zainteresowanie seksem i w ogóle go nie uprawialiśmy.
By być z nami na bieżąco:polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”
Po pierwszej ciąży wstrzymywałam się z seksem przez jakieś sześć tygodni, ale nie powiem, znacznie wcześniej miałam na to ochotę. Zwłoka wzięła się głównie z tego, że obawiałam się pierwszego zbliżenia po porodzie. Co, jeśli będzie mnie bolało? Albo seks nie będzie już taki sam?
Wszystkie moje obawy okazały się zupełnie nieuzasadnione. Było znacznie przyjemniej, niż podejrzewałam. Świetnie się bawiłam. Po wszystkim zapytałam męża, czy jemu też się podobało. Potrzebowałam, żeby rozwiał moje obawy; chciałam mieć pewność, że tam na dole się nic nie zmieniło. Uspokoił mnie i powiedział, że ciąża w ogóle nie wpłynęła na moje ciało.
Osobom, które niedawno urodziły, doradzałabym, żeby nie zwlekały z pierwszym poporodowym stosunkiem. Człowiek niepotrzebnie się nakręca i boi, a rzeczywistość wcale nie jest taka straszna. Do seksu warto wrócić od razu, jak tylko poczujesz się na siłach i będziesz miała taką potrzebę. Zaopatrz się w lubrykant, zrób trochę ćwiczeń wzmacniających mięśnie dna miednicy i idź na całość.
Kiedy jesteś w ciąży, twoje ciało dramatycznie się zmienia. Wiem, że niektórym kobietom nie sprawia to przyjemności, ale ja uwielbiałam być w ciąży. Kochałam te zmiany w moim ciele i bardzo dobrze się wtedy sama ze sobą czułam. Teraz, po urodzeniu dwójki dzieci, mam trochę więcej kompleksów. Wcześniej lubiłam to, jak wyglądało moje ciało i byłam bardzo wyzwolona seksualnie. Jednak po drugim dziecku, które okazało się raczej sporym noworodkiem, mój brzuch się rozciągnął i po porodzie już taki pozostał. Wszystko wygląda trochę inaczej niż przed ciążą i nie potrafię o tym zapomnieć.
Po drugim porodzie byłam przeszczęśliwa, że znowu mogę zacząć uprawiać seks dla przyjemności. Tym razem nie czuliśmy żadnej presji, bo nie chcieliśmy mieć już więcej dzieci, więc wróciliśmy do przyjemnego, sprośnego i szalonego seksu. Czuliśmy się zupełnie jak na początku naszego związku. Robiliśmy rzeczy, których wcześniej baliśmy się spróbować, i eksperymentowaliśmy z nowymi technikami. Pamiętam, że kiedyś uprawialiśmy seks w kuchni. Wiem, że dla niektórych to coś zupełnie normalnego, ale my odebraliśmy to inaczej. Czuliśmy się szczęśliwi, bo chociaż mieliśmy już dwójkę dzieci, między nami wciąż iskrzyło.
Zapytałam kiedyś męża, co właściwie się zmieniło. Odpowiedział: „Robimy to teraz dla przyjemności. Nie próbujemy zajść w ciążę, tylko dobrze się bawimy”.
Gdybym mogła dać jakąś radę samej sobie z przeszłości, pewnie wspomniałabym o tym, jak niesamowicie wyczerpujące bywa macierzyństwo. Oczywiście za nic w świecie bym z niego nie zrezygnowała oraz nie zamieniła na nic innego, ale zdarzają się dni, kiedy po kilku godzinach dziecięcych wrzasków marzy mi się powrót, chociażby na jeden dzień, do czasów sprzed ciąży.
Obecnie mamy wielki problem ze znalezieniem nawet pięciu minut na szybki numerek. Moje drugie dziecko niedawno skończyło dziewięć miesięcy i już od jakichś sześciu tygodni nie uprawialiśmy seksu, bo po prostu nie mamy na to siły. Jesteśmy koszmarnie zmęczeni, ale nadal mi tego brakuje.
Musisz wygospodarować trochę czas na seks i po prostu wskoczyć do łóżka – bo jeśli nie uprawiacie seksu, wkrótce skończycie jako przyjaciele. Moja znajoma powiedziała mi kiedyś coś bardzo mądrego: „W nieuprawianiu seksu przez kilka tygodni nie ma nic złego. Ale jeśli w ogóle nie chodzicie do łóżka, twój partner może cię przestać pociągać”. Wydaje mi się, że brak seksu niszczy istniejącą między partnerami chemię i właśnie dlatego należy nad tym pracować. Kiedy się od siebie odsuwacie, seks pomaga wam odzyskać utraconą intymność, ponieważ dzięki niemu znowu się do siebie zbliżacie. A przynajmniej tak to wygląda w moim małżeństwie.
Kiedy przez dłuższy czas nie uprawiamy seksu, zaczynamy się nawzajem irytować – i to często z bardzo głupich i błahych powodów. Kończy się na tym, że rozmawiamy wtedy jedynie o dzieciach, dając sobie nawzajem instrukcje i zadając pytania na ich temat. Bywają też dni, kiedy nie mam ochoty na seks – jestem zmęczona i chcę iść spać. Ale wtedy myślę: „Nie, muszę coś z tym zrobić”. Po seksie zawsze się godzimy, a do tego pomaga nam to oczyścić atmosferę między nami. Dzięki temu znowu stajemy się sobie bliscy.
Więcej na VICE: