Wegańska panna młoda zakazuje wszystkim nie-weganom wstępu na swój ślub, bo „to mordercy”

vegan-bride-2

Kiedy wegańska para bierze ślub, jednym z ich największych zmartwień jest menu na wesele. Czy przygotują jedzenie zarówno dla wszystkożerców, jak i wegan? Nawet eksperci weselni nie zawsze zgadzają się w tej kwestii. Michelle Cehn, pracownica PETA i autorka książki wegańskiej powiedziała „Martha Stewart Weddings”, że wesele to idealna okazja dla pary, by „zachwycić swoich gości” pysznym wegańskim posiłkiem.

Magazyn „Brides” sugeruje dwa rozwiązania: dopilnuj, by jedno danie było nie-wegańskie, by zadowolić wszystkożernych gości albo poinformuj wszystkich wcześniej, że będzie to wieczór przepełniony mlekiem z orzechów i różnorodnymi ziarnami. „The Knot” entuzjastycznie zgadza się z jednym nie-wegańskim daniem w menu, zwłaszcza, jeśli płacą za nie mięsożerni przyszli teściowie lub rodzice.

Videos by VICE

Ale wszystkie trzy publikacje – i dosłownie wszyscy na tej planecie – prawdopodobnie zgodziliby się z tym, że to, czego nie powinna robić weganka biorąca ślub, to zrezygnować z zaproszenia całej rodziny, mówiąc im, że są mordercami, którzy nie są mile widziani na jej weselu.

Niezidentyfikowana 20-latka napisała post na Facebooku w grupie o nazwie VEGAN REVOLUTION w poszukiwaniu wsparcia. „Gdy »rodzina« próbuje przekabacić cię do zaproszenia ich na twoje wegańskie wesele, choć są wszystkożerni. Dla kontekstu: niektórzy członkowie zostali poinformowani, że nie są zaproszeni na moje wesele, ponieważ nie chcemy ugaszczać morderców na naszym ślubie, który ma być jednym z najszczęśliwszych dni w naszym życiu” – głosi post, który został już usunięty.

Według portalu news.com.au większość komentatorów nie zgodziła się z jej decyzją przerodzenia się w wegańskiego Thanosa tej imprezy. Post został opublikowany na subreddicie r/insanepeoplefacebook, gdzie autorka była entuzjastycznie wyśmiewana (ostatecznie post musiał zostać zablokowany ze względu na „atak osobisty”).

Zamiast zamilknąć albo przemyśleć, panna młoda postanowiła dolać oliwy do ognia. „Nieustannie krytykowali mnie i mojego partnera tylko dlatego, że jesteśmy weganami. Kiedy powiedziałam im o mojej decyzji, zostałam zaatakowana, ponieważ nie chcę mieć na sumieniu świadomości, że zaprosiłam na ślub ludzi, którzy nadal zabijają zwierzęta (istoty, które próbujemy chronić). Przykro mi, jeśli moja decyzja o niepodważaniu etyki, którą wszyscy na tej grupie dzielimy, sprawia, że jestem „nieuprzejma” albo „sukowata”.

Redditor o nazwie u/Lockraemono zamieścił kilka zrzutów ekranu, ponieważ był na grupie, w której post zyskał wyjątkową popularność. Jedna druhna potwierdziła, że jej zaproszenie zostało wycofane, ponieważ nie była weganką – mimo że jest spokrewniona z panną młodą (ale brak zaproszenia dotyczył też matki panny młodej, więc….).

Ta sama druhna powiedziała, że panna młoda nazwała swoją rodzinę „toksyczną” i oskarżyła ich o „zastraszanie i atakowanie jej” z powodu diety wegańskiej. „Durna suko, wcale tak nie było. Żadna osoba z jej rodziny nie prześladowała jej za bycie weganką. Wszystko jest spowodowane tym, że nie chcemy zrezygnować z produktów odzwierzęcych w życiu codziennym”.

I chociaż druhna twierdzi, że rodzina kobiety „nie miała żadnego problemu z weganizmem na jeden dzień”, to ten „jeden dzień” sprawił, że panna młoda zwariowała. „Mój partner i ja nie będziemy czuli się komfortowo, zapraszając wszystkożerców, ponieważ wiemy, że wrócą do jedzenia mięsa następnego, albo nawet tego samego dnia” – napisała.

„Pobraliśmy się w listopadzie, wesele było w pełni wegańskie. Mieliśmy słodycze, ciasta, kawę, herbatę i wegańską śmietankę do kawy. Nikt nie narzekał. To dobre jedzenie. Chcieliśmy świętować nasze małżeństwo, będąc wierni naszym wyborom. Odrzucanie nie-wegan jest idiotyzmem i zdecydowanie pasuje do tego subredditu. Chciałam tylko wyjaśnić, że to ta kobieta jest szalona, a nie ideologia” – napisała u/LordMitchimus.

Inny użytkownik dodał: „Założę się o stówę, że będzie się skarżyć, gdy ludzie, których nie zaprosiła, nie dadzą jej prezentu”. Jeśli któryś z tych „morderców” zdecyduje się na zakup prezentu, może książka savoir-vivre’u będzie dobrym pomysłem.

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Artykuł pierwotnie ukazał się na Munchies


Więcej na VICE: