Wybrałem się na wystawę Word Press Photo 2015 do poznańskiego Centrum Kultury Zamek. Miałem nadzieję zobaczyć fotki lepsze od tych na twoim instagramie, i lepsze od tych na snapie maffashion też.
Pierwsze zdjęcie jakie zobaczyłem, zdjęcie będące zwycięzcą absolutnym – World Press Photo of the Year, przedstawia parę gejów. W scenie dość intymnej. Gdyby nie komentarz, że zdjęcie zwraca uwagę na problem LGBT w Rosji, totalnie nie wiedziałbym o co chodzi. Po prostu przeciętne. Para pedałów. Obraz jakiegoś spektaklu teatralnego? Zero emocji. Może będąc homoseksualny poczułbym pożądanie, poruszenie, litość? Tymczasem nie poczułem nic.
Videos by VICE
Przyznawane są również nagrody w kategoriach. Contemporary Issues, Daily Life, General News, Long-Term Projects, Nature, Portraits, Sports, Spot News. W każdej za zdjęcie pojedyncze oraz historię (serię). Juror. Ten koleś przejrzał 97 tysięcy zdjęć. Jest szaleńcem. Ja po trzech fotkach na fejsie wyłączam ten syf, bo się nudzę. Jednak nie do końca się z nim rozumiem. Drugie miejsce za historię w General News – zdjęcia zeszytów, ubrań, sandałów i biżuterii. Z komentarza można wyczytać, że chodzi o przedmioty uprowadzonych w Nigerii uczennic. Najlepsze zdjęcia na świecie? Gdyby nie komentarz pomyślałbym, że to wyprzedaż jakiejś szafiarki.
Druga nagroda za serię zdjęć w kategorii sport. Narciarze podczas skoków ze zbyt długim czasem naświetlenia. Jaskrawi, rozmazani, na tych zdjęciach nie widać kompletnie nic. Nie ma dołączonej żadnej historyjki, która sprawiałaby, że zdjęcie mi się spodoba, spojrzę na nie inaczej, coś zauważę. To sztuka nowoczesna? Zestaw nieudanych fotek z czyjegoś iPhone’a jest mistrzostwem świata?
Napiszę w końcu coś miłego, bo wyjdę na totalnego dupka. Nie mam lustrzanki. Nie jestem koneserem. Totalnie nie znam się na zdjęciach. Jestem niedzielnym widzem i przedstawiam tą perspektywę. Seria zdjęć Pete Mullera dokumentująca zmagania z Ebolą w Sierra Leone. Widok tragiczny, budzący współczucie. Zdjęcia wyjątkowo dobre. Nawet bez komentarza czuć. Seria zdjęć Sofii Valiente przedstawiająca życie przestępców seksualnych. Poruszające, pełne różnych emocji, wycieczka po rozpaczy, miłości, życiu codziennym, szczęściu. Mongolia w ujęciu Lu Guanga – trzecie miejsce w kategorii projektów długoterminowych, najbrutalniejsze ujęcie przemysłu jakie kiedykolwiek widziałem. Geniusze. Należą się im owacje na stojaka, zrobiłbym im laskę z wdzięczności za nie.
Przeczytaj wywiad z kuratorem wystawy-hołdu dla Billa Murraya.
Teraz mi się dostanie. Dążę do tego, że jeżeli obcujemy z jednym z najbardziej prestiżowych konkursów fotograficznych, jest w nim zdecydowanie za dużo zdjęć przeciętnych, nudnych, nafiltrowanych. Jasne, mamy mnóstwo świetnych prac, ale dominują przeciętne. Wystawa mnie rozczarowała. Ostatnio czytałem książkę Susan Sontag „Widok cudzego cierpienia”. Małe moralizatorstwo. Autorka wspomina w niej, że wielu fotografów ustawia sobie zwłoki, bądź śmiertelnie rannych, tak aby pasowali do zdjęcia. Większość zdjęć wystawy przedstawia właśnie cierpienie.
Konkurs World Press Photo odbywa się od 58 lat. Przeglądając jego historię, przez ponad pół wieku nie zwyciężyło żadne „szczęśliwe” zdjęcie. Wszystkie World Press Photo of the Year przedstawiają żal, rozpacz, cierpienie, smutek. Dużo łatwiej zdjęciami obudzić negatywne emocje. Jednak czy przez ostanie 58 lat nie zrobiono żadnego dobrego zdjęcia o pozytywnym wydźwięku? Fotografia reportażowa. Jestem przekonany, że na świecie dzieje się mnóstwo szczęścia, które czasem warto zauważyć.
Wszystkie prace wyróżnione można obejrzeć tutaj.